poniedziałek, 12 listopada 2012

40.14 powrót do normalnoości

niestety Filon jeszcze nie. po dzisiejszej kontroli wyszło, że przeszedł zapalenie oskrzeli.przedszkole więc nadal czeka. Gajowa na łonie nauki, Mawżonek co nieco tylko pracuje, bo nie może się przemęczać - wystarczy, że wstanie szybko i ma zawroty głowy. bardzo osłabion jest.
jutro w ramach prezenru urodzinowego Mawżonkowa chrześniaczka i nasze nielaty jadą na "Hotel Transylwania" - z zapowiedzi wychodzi, że może być rozweselający.
aczkolwiek rozmowy z Filonem bawiące są równie jak nie bardziej

wróciłam z pracy i zaczęłam kręcić się po kuchni, celem  przygotowania obiadu, zawołałam do pomocy Mawżonka, któren zanim zaczął obierać ogórki zapytał:
- a widziałaś, że naczynia ze zmywarki są wyjęte? - (mężczyźni!!) całkiem niewymownie zapytał
- a tak, tak, zastanawiałam się właśnie, kto mi pomógł... 
- tata stał się bardzo ODPOWIEDZIALNY - wtrąciła Gajowa - coś ta gorączka Ci zaszkodziła, chyba...
- bo zawsze byłeś bardziej ...- przez sekundę Filon szukał odpowiedniego słowa - BRUTALNY mi się wydaje...
- nie brutalny, tylko LENIWY - pomocnie dodała Gajowa..
musiałam wyjść do pokoju, żeby Fil nie usłyszał mojego napadu śmiechu, tak ładnie i poważnie wygłosił swoja kwestię... 

zajęcia fotowe mają na tapecie testy ze światłem, o tak:




  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz