środa, 3 kwietnia 2013

40.35 i czytając w wannie...tracę wzrok...

oj tam oj tam, co tam tracę
i tak słaby jest, ten mój wzrok, jeszcze przez te te "stygmaty", jak mówi Mawżonek, dobrze nie jest
ja się teraz zatracam w zwierzeniach Danuty. Danuty W. 
jedna wielka emocja. silna kobieta.
i taka osamotniona w tym swoim życiu. nie dotarłam jeszcze do połowy książki, życie z moimi dziećmi też potrzebuje czasu.
Pierworodna spędza czas z nami, bo ma wolne od szkoły, musi się za licencjat zabrać. i nie wie. nie wie, czego chce, co ma robić, gdzie i jak pracować.
nie wiem, to teraz Jej ulubione słowa. odpowiedź na wszystko.
nielaty mają w kratkę szkołę/przedszkole. na jutro mają poważną misję: od babci pojadą do kina - z koleżanką Gajowej, która przyzwyczajona jest do komunikacji miejskiej - a po kinie muszą do babci wrócić. SAMI!!!
JaMatkaPolka drżę.
ale muszą jakoś w tę samodzielność się wpisać. 
e...dadzą radę, muszą, wygadani są przecież....  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz