piątek, 21 grudnia 2012

40.19 w co się bawić, w co sie bawić...

wracaliśmy z karpiami, nie, nie złapanymi, wyjątkowo nabytymi drogą wymiany handlowej
Filonowi przypomniała się przedszkolna zabawa
- bo ja się chciałem bawić z koleżanką - oznajmił - ale jeszcze jedna chciała się z nami bawić. to ją zapytałem, kim chce być: kotem, psem czy (sic! - dopisek mój!) LODÓWKĄ...
po sekundowej konsternacji 3/4 zawartości zarżała śmiechem
- czym ?? dopytywaliśmy się nie wierząc, co słyszymy
- dlaczego??
- bo wtedy my zjedlibyśmy z niej resztki....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz