wtorek, 5 lutego 2013

40.28 wypadło mi z rąk, upuściłam, przewróciłam...

w kolejności:
- dezodoranty, kremy i perfum jednocześnie - mój najukochańszy i najważniejszy z tego perfum spadł, odbił się od podłogi, złapałam i się nie rozbił

- laptopa, na szczęście w torbie
- worek z ziemniakami
- kieliszek z niby-szampanem
- kubek z Filową wodą do płukania zębów...

a elektryk nie ma czasu przyjść bo jeden pracownik złamał nogę a drugi ma zapalenie płuc, więc sypialnia nadal w remoncie:-(

2 komentarze: